poniedziałek, 18 stycznia 2016

[17.01.16] Turniej OiM Warszawa "Dragon" – relacja prusaka


W ostatnim tygodniu zabrakło wpisu na blogu. Nie dlatego, że nic nie kleję / maluję. Wręcz przeciwnie, początek roku w pracy mam spokojniejszy niż zwykle i wieczorami paćkam teraz zawzięcie i wiele rzeczy na raz! Na tyle dużo, że żadna z nich nie kwalifikuje się jeszcze do zdjęcia J  

Za to wczoraj dzieciaki zostały u dziadków a ja wybrałem się na turniej Ogniem i Mieczem – co zdarza się mi na tyle rzadko, że postanowiłem to na blogu uwiecznić J.

 
Mój wynik sportowy podczas ww. wydarzenia nie jest wart wspominania ;-) ale zabawa była przednia!

Wyruszyłem z dwoma rozpiskami Brandenburgi – Prus: podjazdem brandenburskim złożonym z rajtarów i dragonów na 8 PS oraz pruską obroną terytorialną opartą na muszkietach hiszpańskich na 7 PS.

Pierwsza bitwa – to podjazd gdański Gomiego i scenariusz obrona przeprawy (ja atakowałem).

 
Zdecydowałem się wysłać większość brandenburskich rajtarów brodem, przy moście pozostawiając dragonów do wymiany ogniowej z muszkieterami oraz przepuszczając szturm na centralnym odcinku wyłącznie 4 podstawkami rajtarów. Gdańszczanie stawili jednak dzielny i zacięty opór i moje główne siły po zajęciu brodu nie zdążyły dotrzeć do mostu. Wynik: REMIS (z lekkim wskazaniem na gdańszczan którzy utrzymali most).

 Druga bitwa – podjazd cesarski Blaka i scenariusz opóźnienie (broniłem wzgórz).


Dla odmiany postanowiłem wystawić pruską obronę terytorialną (łącznie 8 podstawek z muszkietami hiszpańskimi) która jednak totalnie rozsypała się pod naporem kirasjerów. Wojska cesarskie przetoczyły się po mnie ławą z wynikiem 0:9 dla Blaka. Masakra! Która dowidzi, że totalnie nie radzę sobie jeszcze z operowaniem strzelającą piechotą pozbawioną solidnego oparcia w domkach…

 Trzecia bitwa – podjazd moskiewski Lajona i scenariusz obrona wioski (atakowałem)



Po zawodzie jaki sprawili mi pruscy muszkieterowie ponownie wystawiłem podjazd oparty na rajtarii. Gra była bardzo miła i powiedziałbym niezbyt agresywna. Jeden domek został obsadzony przez Moskwę, do drugiego już w pierwszej turze po forsownym marszu udało się dotrzeć moim dragonom – i tak już zostało do końca. Udało mi się złupić wioskę przy łącznych stratach jednej podstawki rajtarii, jednak na istnej masie ruskiej piechoty nie zrobiło to wrażenia. Wszystkie moje podstawki w wiosce na koniec bitwy to było za mało wobec masy podstawek carstwa J. Rezultat to 6:4 i małe zwycięstwo dla mnie.    

 Zakończyłem na 10 miejscu (TOP 10 J ).

Mam nadzieję, że za miesiąc znów uda się gdzieś wyprawić dzieciaki i znowu zameldować się w Dragonie!    

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz