piątek, 8 stycznia 2016

Bełt, strzała i kula


„Hans oparł swoją wysłużoną kuszę o ziemię. Wyuczonym, niemal mechanicznym ruchem wsunął stopę w strzemię. Nie naciągał jeszcze cięciwy. Jeszcze za wcześnie. Trzeba czekać. Czekanie jest zawsze najgorsze. Aby uspokoić nerwy rozejrzał się po polu bitwy skrzętnie starając się omijać wzrokiem hordy zielonoskórych, majaczące na przeciwległym krańcu błotnistego pola.

Za to widok ponurych i zdeterminowanych kuszników w żółto – czerwonych barwach rodziny Feuerbach wśród których sam stał dodał mu pewności siebie. Zaczął słyszeć sprośnie żarty którymi jego kompani starali dodawać sobie pewności i bojowego ducha. Dobre chłopy! Znał ich wszystkich. Z takimi żyć, pić i umierać!

Dalej na lewo widział najemnych łuczników z roty Jurgena Stropa ustawionych w luźnym szyku. Każdy z nich zdążył już wbić w błoto przed sobą po tuzinie strzał i nie mając nic lepszego do roboty gromkimi okrzykami dodawali sobie ducha. Też dobre chłopy!

Po prawej z kolei, widział oddział sprowadzony przez młodego Fryderyka Wilhelma Feuerbacha – bratanka Księcia Elektora. Wszyscy zbrojni w ostatni krzyk mody – rusznice, lepiej znane pod swojską nazwą „samopały”. Ci mieli wciąż ręce pełne roboty – sprawdzali ładunki i lonty (bo wilgoć była okrutna!), czyścili lufy… Technika! Tych w boju jeszcze nigdy nie widział. Ale zobaczy…
Zielonoskórzy z dzikim rykiem ruszyli naprzód a rotmistrz zaczął wykrzykiwać komendy…” 

Łącznie trzydzieści figurek Perry Miniatures z zestawów „WR20 Plastic 'Mercenaries', European Infantry 1450-1500” oraz „WR1 Plastic Wars of the Roses Infantry (bows and bills)”. Wszyscy w ultraszybkim, bejcowym malowaniu, które dobrze pasuje do mojej wizji dobrze wyekwipowanych (mają buty!) ale jednak brudnych zawodowych wojaków późnego średniowiecza / wczesnego renesansu.

Handgunnerzy gościli już wcześniej na blogu – ale dzięki żarówkom które przyniósł mi święty Mikołaj mam wrażenie, że teraz zdjęcia wychodzą mi trochę lepiej. Dodatkowo przeszli lekki retusz podstawek – więc załapali się na sesję grupową J.

A do kolejnego „Imperialnego” wpisu brakuje mi jeszcze 8 pomalowanych figurek… 
 
 






 


 

 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz