sobota, 7 stycznia 2017

W nowy rok w rytmie marsza imperialnego

Święta, wyjazd w góry na Sylwestra, ciężkie lądowanie w pracy... Przez ostatnie figurki i blog stały zdecydowanie na bocznym torze. I jakoś wciąż nie udało mi się zmotywować do intensywnego malowania. Jednym z powodów była świąteczna wizyta w kinie na Rogue One. Jak dla mnie - SUPER FILM! Mega klimat! No i wzięło mnie na star warsy...

Wczoraj rozegrałem pierwszą w życiu potyczkę w x-winga. Bardzo długo broniłem się przed tym systemem - ale w końcu pękłem :-). No i faktycznie rozgrywka była mega fajna i bardzo dynamiczna (co dla mnie ma mega znaczenie - na ogół bardzo ciężko mi wygospodarować więcej niż 1,5 h / 2 h na rozgrywkę). Do końca przyszłego tygodnia będę miał więc grywalne eskadry Rebelii i Imperium - i w 2017 popróbujemy stateczków!




Ale Wh40k całkiem na bok nie odkładam. Mocno trzyma mnie klimat Iron Warriors. Przyszła już paczka z kalkomaniami z Forge World i mam zamiar wrócić do dłubania w tym temacie. Dla motywacji - poniżej kolejne zgłoszenie na konkurs z forum Gloria Victis (z motywem Świątecznym :-) ):



Szturmowcy to oczywiście pancerze Mk III z Prospero + plecaki odrzutowe Spellcrow

Walczymy w nowym, 2017 roku!

2 komentarze:

  1. X-wing jest bardzo fajny pod tym względem, kupujesz, wyciągasz i grasz. Problem zaczyna się gdy zestawy wychodzą szybciej niż nadążasz je ograć :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z kupowaniem stuffu to ja nie mam problemu - znam nałóg :-). Liczę, że gierka jest na tyle szybka, że będę miał szansę pograć ;-) Na razie zaczynam propagandę u mnie na wsi!

      Usuń