czwartek, 5 maja 2016

Skaveni na okrągłych podstawkach – czyli moje początki z Age of Sigmar


Warhammer Fantasy Battle był pierwszym systemem bitewnym z jakim miałem kontakt. Ja byłem wtedy w podstawówce a WFB w 4 edycji. Razem z kolegami w podstawówce i liceum grałem potem ostro w 5 edycję a następnie 6. Potem mój kontakt z bitwami „klocków” słabł. Podręczniki do 7 i 8 edycji z sentymentu kupowałem, figurki jak najbardziej też – ale zapał do turniejów jakoś wygasał (praca miała z tym wiele wspólnego) a i z kolegami grało się raczej w inne gry – które dla nas miały logiczniejsze i co tu dużo gadać „bardziej miodne” zasady…   

Nadejście Age of Sigmar przywitałem z dużą dozą optymizmu. Wiedziony starym sentymentem nabyłem podstawkę (rewelacyjne figurki! – czekają w swojej kolejce do malowania…) oraz pierwszy podręcznik „kampanijny”. No i okazało się, że nowy fluff to (dla mnie) totalna porażka. Ilustracje w książkach w większości śliczne ale… po lekturze pierwszych kilkunastu stron nie miałem ochoty na więcej.

W ostatnim czasie miałem za to przyjemność po raz pierwszy od paru lat wyciągnąć z szafy moje figurki fantasy i zagrać pierwsze bitwy w oparciu o „4 strony zasad”. Było fajnie! Na tyle fajnie, że zapadła decyzja o rozpoczęciu renowacji i osadzeniu na okrągłych podstawkach pierwszej armii.

Wybór padł na Skavenów. Ich figurki kupowałem jakieś 8 lat temu (+ „z sentymentu” dokupiłem później IoB wciąż oczekujące na sklejenie i pomalowanie). Mam ich za mało na WFB czy 9th Age (i zdecydowanie nie mam ochoty dokupywać kolejnej 100 szczurów) - za to jak się wydaje akurat w sam raz na AoS. Dodatkowo szczurza horda na okrągłych i „rozproszonych” podstawkach jest dla mnie klimatyczna (w przeciwieństwie do Imperium czy krasnoludów – dla których moim zdaniem wizualnie lepsze są zwarte klocki).

Aby dodać sobie motywacji zapisałem się na imprezę organizowaną 7 maja w Klubie Adeptus Mechanicus (bo nic tak nie motywuje jak konieczność pomalowania armii na turniej!). No i pędzelek, bejca i lakier poszły w ruch!       

1)      Skrot Robaczywiec – kapłan zarazy (Plague Priest)

Ładna, plastikowa figurka z zestawu z dzwonem. Idealny wódz bandy na początek projektu.


2)      Mnisi Zarazy (Plague Monks)

Skoro wodzem bandy jest klecha z klanu Pestilens to jego przybocznymi nie może być nikt inny jak tylko obłąkani mnisi. 20 figurek ze starego batalionu Skavenów. Kiedyś skleiłem ich pół na pół ze sztyletami oraz laskami – ale zasady AoS wymagają jednolitości w oddziale… Klanbracia musieli więc użyczyć kilka ostrzy ze swoich ramek J



3)      Szczurze Ogry (Rat Ogres)

Bardzo fajne figurki! Jedna to plastik ze starego boxu GW (tego w którym były też małe) zaś drugi to plastik z Wyspy Krwi.  Trzeba będzie dorobić kolejną parkę!


4)      Szczurze Koło Zagłady (Doomwheel)

Najbardziej szczurzy ze wszystkich wynalazków Klanu Skryre! Rewelacyjna figurka – na dodatek bardzo wdzięczna do malowania. 3 wieczory i jest gotowa wytoczyć się z szafy J.



I to tyle na początek. Całość zdecydowanie bardziej przypomina warbandę do skirmisha niż armię do WFB – i to chodziło! Wkrótce kolejne szczury wypełzną z szafy…
Do soboty mało czasu...

4 komentarze:

  1. Fajne, szczególnie doomwheel ciekawy. Jaką dałeś pod niego podstawkę?

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki - niestety widzę zdjęcia na zielonej macie mi średnio wychodzą, chyba za dużo światła...
    Doomwheel posadowiony na podstawkę dedykowaną dla monster cavalery - 90 x 52 mm

    OdpowiedzUsuń
  3. O Panie! Extra pomalowane myszki!

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne skavenki, z okrąglakami im jak najbardziej do twarzy. Jak się sprawuje granie szczuroludźmi w AoS? Ja póki co testowałem tylko moje Stormfiendy i były niezniszczalne :-)

    OdpowiedzUsuń