Wrzesień nie był dobrym czasem dla moich figurkowych malunków. Najpierw dwa tygodnie rodzinnych wakacji, potem powrót do pracy i nadganianie masy zaległości wywołanych urlopem... Na modelarstwo
figurkowe czasu mało … ale coś tam zawsze człowiek podłubie J.
Lektura nowowydanego Codexu do Blood Angels (Red Thirst
Edition) natchnęła mnie pomysłem na armię „czarnych marines” (bo tych biało /
zielonych mam chwilowo przesyt ;-) ). W Szafie zalega mi trochę modeli z armii
Blood Angels które nabyłem na Allegro jakieś dwa lata temu (przy okazji boxa
kampanijnego – chyba Deathstorm) i jakoś nigdy nie pomalowałem a częściowo
nawet nie skleiłem.
Dla odmiany od „kroczącej” armii Death Guard zamarzyła mi
się „latająca” armia – a do tego Blood Angels są naturalnie predysponowanii.
Tak więc kolejnym celem na długiej liście celów modelarskich
staje się złożenie i pomalowanie Death
Company Strike Force w składzie:
Ø
Death Company Chaplain (będzie to jedna ze
starych, metalowych figurek + podmiana pistoletu + Jump Pack)
Ø
3 oddziały Death Company (każdy po 5 chłopa z
Jump Packami)
Ø 1 Death Company Dreadnought (z
pazurkami).
Pierwsza próbka skończona:
Schemat kolorystyczny:
Podkład – Abaddon Black (Citadel)
Krawędzie –
Dawnstone (Citadel)Czerwień – Khorne Red + Evil Sunz Scarlet
Biel – Rakarth Flesh + Ulthuan Grey
Złoto – Retributor Armour
Metal – Leadbelcher
Bejca palisander
A podczas wakacji skleiłem kolejnych 10 "biało / zielonych" marines - bo w końcu przydałoby się mieć armię na jakies 2000 pkt!
Bardzo lubię Death Company, więc koniecznie wrzucaj ich zdjęcia =)
OdpowiedzUsuńElegancko pomalowani marinsi. Schemat kolorystyczny bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuń