czwartek, 6 października 2016

Death Company – czyli nadchodzą „czarni” marines


Wrzesień nie był dobrym czasem dla moich figurkowych malunków. Najpierw dwa tygodnie rodzinnych wakacji, potem powrót do pracy i nadganianie masy zaległości wywołanych urlopem... Na modelarstwo figurkowe czasu mało … ale coś tam zawsze człowiek podłubie J.

Lektura nowowydanego Codexu do Blood Angels (Red Thirst Edition) natchnęła mnie pomysłem na armię „czarnych marines” (bo tych biało / zielonych mam chwilowo przesyt ;-) ). W Szafie zalega mi trochę modeli z armii Blood Angels które nabyłem na Allegro jakieś dwa lata temu (przy okazji boxa kampanijnego – chyba Deathstorm) i jakoś nigdy nie pomalowałem a częściowo nawet nie skleiłem.

Dla odmiany od „kroczącej” armii Death Guard zamarzyła mi się „latająca” armia – a do tego Blood Angels są naturalnie predysponowanii.

Tak więc kolejnym celem na długiej liście celów modelarskich staje się złożenie i pomalowanie  Death Company Strike Force w składzie:

Ø  Death Company Chaplain (będzie to jedna ze starych, metalowych figurek + podmiana pistoletu + Jump Pack)

Ø  3 oddziały Death Company (każdy po 5 chłopa z Jump Packami)

Ø  1 Death Company Dreadnought (z pazurkami).

Pierwsza próbka skończona:



 
 

Schemat kolorystyczny:

Podkład – Abaddon Black (Citadel)
Krawędzie – Dawnstone (Citadel)
Czerwień – Khorne Red + Evil Sunz Scarlet
Biel – Rakarth Flesh + Ulthuan Grey
Złoto – Retributor Armour
Metal – Leadbelcher
Bejca palisander

Maluje się ich bardzo przyjemnie i szybko, więc plan wydaje się realny. :-)
Dodatkowo "w międzyczasie" udało się poprawić podstawkę Imperial Knighta:
 

A podczas wakacji skleiłem kolejnych 10 "biało / zielonych" marines - bo w końcu przydałoby się mieć armię na jakies 2000 pkt!
  

2 komentarze:

  1. Bardzo lubię Death Company, więc koniecznie wrzucaj ich zdjęcia =)

    OdpowiedzUsuń
  2. Elegancko pomalowani marinsi. Schemat kolorystyczny bardzo mi się podoba.

    OdpowiedzUsuń